Mulina Ariadna - początek, porady

Witajcie 😉

Tak jak widzicie tytuł dziś będę pisać o mulinie i nie tylko o tej z firmy Ariadna ale i o pewnej, którą używałam na początku lecz zacznę od początku, czyli ..

Skąd pomysł by tworzyć?

 Pomysł przyszedł gdy zobaczyłam bransoletki, które kupiła mi mama u swojej koleżanki.
Ja ten rodzaj bransoletek znalazłam pod nazwą Shamballa, lecz pewna pani napisała do mnie inną nazwę, czyli Makrama i gdy wpiszemy obie nazwy w wyszukiwarce to okazuje sie, że to jest to samo 😉


Na początku użyłam muliny, która kupiłam w Chińskim Markecie i kosztowało mnie to żeby was nie skłamać 4 zł za 8 kolorów.
Na zdjęciu macie dwa zestawy kolorystyczne jakie mogłam tam kupić, czyli standardowe kolory oraz kolory ombre 😊
Ta mulina ma swój minus, czyli szybko się brudzi i po prostu szybko robi się brzydka.

Ariadna oferuje nam szeroką paletę barw przy których mamy numery i gdy ja idę kupić parę kolorów to podaje pani numer i wtedy jest jej łatwej to znaleźć, bo pomyślcie sobie.. 
Idziecie do pasmanterii i chcecie kupić dane kolory to gdy staniecie przy wieszaku z kolorami to jest trudne, ponieważ jest ich po prostu za dużo.
Nie powiem.
Moje pierwsze zakupy tak wyglądały i dzięki temu wybrałam te, które kupuje do teraz 😊
Także można powiedzieć, że polecam wam dwa wybory.
1. Poszukać w internecie kolory i przy zakupie podawać numery
2. Iść po prostu do pasmanterii i przy wieszaku wybierać 😊

To teraz trochę o koralikach jakich ja używam.
Oczywiście na początku używałam swoich koralików jakie zostały mi z starych bransoletek, lecz z czasem zagłębiałam się i szukałam czegoś nowego. I znalazłam! Koraliki z literkami. Mój główny pkt kupna to było (nic dziwnego) Chiński Market lecz obecnie nie mam gdzie kupić, ponieważ wszystko wykupiłam, a w internecie przepłacam 😩
Ale również nie zapominam o klasycznych koralikach, których też trochę znalazłam 😊

 No i tak prezentuje się moje koraliki.
No troszke już ich mam i w głowie coraz więcej planów 😊

Komentarze